Powitanie



Fotografia autorstwa Daniela Kontakiewicz

 Cześć! Na imię mi Anna. Witam Was na moim blogu poświęconym życiu z endometriozą. Życiu często okupionym bólem, ale też pełnym nadziei. W tym miesiącu kończę 29 lat. Mam kochającego partnera i wspaniałą rodzinę. Nie mam dzieci. Nie to, że nie chcę. Choroba utrudnia mi założenie własnej wymarzonej rodziny, więc póki co żyjemy we dwoje, szczęśliwi, że mamy siebie.

Pewnie zastanawiasz się, po co ten blog?

 Zapragnęłam stworzyć bezpieczną przestrzeń dla kobiet takich jak ja - chorujących na endometriozę, zmuszonych przez chorobę do wprowadzenia drastycznych zmian, potrzebujących czasem wsparcia moralnego innych kobiet. Znajdziecie tu przepisy zgodne z założeniami diety przeciwzapalnej, motywujące teksty o wpływie sportu i diety na zdrowie, przydatne wskazówki i wiele wiele innych. Samo życie. Oczywiście blog ma też inny powód do istnienia - uświadomienie kobietom, że ich cierpienie nie jest jedynie wymysłem, nieodłączną częścią menstruacji, ale może być spowodowane chorobą. I przede wszystkim - uświadomienie rodzinom i przyjaciołom endosióstr jak ważne jest wsparcie i zrozumienie najbliższych. Jeśli chorujecie, koniecznie podrzućcie rodzinie artykuły o swojej chorobie. Endometrioza to w dalszym ciągu temat tabu, wstydliwa przypadłość, którą lekarze wciąż często ignorują.

Czym dokładnie jest endometrioza?

Jest to choroba polegająca na odrywaniu się fragmentów endometrium z macicy i osiadaniu ich w innych miejscach w organizmie. Najczęściej pojawia się na jajnikach, jelitach i otrzewnej, ale w skrajnych przypadkach może zaatakować oczy, serce, płuca czy mózg. Wspomniane fragmenty zaczynają krwawić podczas menstruacji. W jamie otrzewnej pojawiają się zrosty zlepiające z czasem kobiece narządy w kulkę, co powoduje ogromny ból podczas poruszania się. W pierwszej kolejności czuć zazwyczaj ciągnięcie jajników, ból w krzyżu i podczas stosunku. Często pojawiają się torbiele wszelkiej maści. Najgroźniejsze są endometrialne - pękając, mogą zalać jamę otrzewnej swoją zawartością i doprowadzić do zapalenia otrzewnej lub sepsy, a nawet śmierci (tu mowa głównie o torbielach olbrzymich, mniejsze są z reguły mało szkodliwe). Pękająca torbiel może też rozerwać jajnik, pozostawiając kobietę bezpłodną. Choroba niestety należy do nieuleczalnych, jednak odpowiednie leczenie farmakologiczne oraz chirurgiczne, aktywny tryb życia, zdrowa dieta i dbanie o higienę psychiczną są w stanie radykalnie poprawić poziom życia chorych. Pewnie skoro nazwa brzmi dość egzotycznie, to i chorych jest mało? Błąd! Obecnie choruje co dziesiąta kobieta. Spora część z nich nawet o tym nie wie. Pomyśl o wszystkich kobietach, które znasz. 1 na 10 z nich najprawdopodobniej choruje. Właśnie dlatego szerzenie świadomości o endometriozie jest takie ważne.

Czy to blog medyczny?

Nie, nie jestem lekarzem. Blog ma charakter częściowo edukacyjny, ale ma być przede wszystkim "ściągawką" z tego jak ułatwić sobie życie z tą chorobą. Dowiecie się jak przygotować się na operację, co dobrego przygotować bez jajek, białego cukru czy smażenia, jak zadbać o swój komfort psychiczny. Znajdziecie tu z czasem sekcję Q&A i będziecie mogły poczytać historie innych kobiet. Pamiętajcie, w grupie siła :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Endoaktywna

Słodko-gorzka historia